Jesteśmy już w wirze świątecznych tematów, nie ma co ukrywać. Nie ma się też co dziwić, w końcu czas już najwyższy! Było już o wyborze choinki, było o pielęgnacji. Dziś trochę o tym co pod choinką się znajdzie :) Wspominałam Wam ostatnio jakie prezenty marzą się nam – ogrodowym maniakom. I w tej tematyce pozostanę . Pewnie już większość upominków dla bliskich macie pochowane w domowych zakamarkach. Dziś podpowiem Wam jak je ładnie zapakować, aby położone pod choinką też były ozdobą.
Prezenty pięknie pakowane
Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce a idąc tym tropem prezentu po opakowaniu. Po dzisiejszych inspiracjach uważam, że można oceniać prezenty po opakowaniu :)
W sklepach oczywiście mamy masę torebek w w gwiazdki, choinki, Mikołaje, renifery…..Stop! Sprawdzaliście kiedyś w świątecznym pędzie zakupów prezentowych ich ceny? Uwierzcie mi w tej cenie jesteście w stanie zapakować podarunki o niebo lepiej!
Ja uwielbiam pakować prezenty w kartoniki, pudełeczka. Niekiedy prezent, który kupiliśmy już jest w pudełku, wtedy wystarczy owinąć go w papier i zawiązać kokardkę. Pudełko na prezent można nabyć gotowe, albo zrobić samemu z oklejając znaleziony w domu kartonik ozdobnym papierem.
Po przejrzeniu całego internetu inspiracji stwierdzam, że jestem fanką minimalistycznych rozwiązań w kwestii pakowania prezentów. Zobaczcie jak pięknie to wygląda.
A co najważniejsze nie wymaga dużego nakładu materiałów ani pracy. Uwierzcie mi każdy jest w stanie tak zapakować prezenty. Nie trzeba mieć specjalnych zdolności plastycznych. Wystarczy dobry pomysł, papier, wstążka , klej lub taśma klejąca, nożyczki i dwie sprawne ręce!
Nawet najmniejszy drobiazg tak pięknie zapakowany zrobi wrażenie.
Aż szkoda odpakowywać! Ale trzeba się jakoś dostać do zawartości :) Kolejną przewagą takiego opakowania prezentu nad zwyczajną torebką prezentową, jest to napięcie przy rozwiązywaniu kokardy, rozdzieraniu papieru. Zaglądając do torebki wszystko wiemy natychmiast, niekiedy nawet uda się podejrzeć przed kolacją co tam czeka pod choinką i czar pryska.
Nie należę do najmłodszych, ale skoro pamiętam święta z dzieciństwa to jeszcze nie jest tak źle. I tak właśnie to pamiętam – to wyczekiwanie cały wigilijny wieczór i wypatrywanie podarków pod choinką. Toreb jeszcze wtedy nie było, więc prezenty były pakowane w kolorowe papiery. Do dziś pamiętam te emocje i wszędzie walające się kawałki podartego papieru.
W takim świąteczno-prezentowym amoku oczywiście nasza misterna praca związana z pakowaniem i zdobieniem idzie na marne, ale ile przy tym radości! Myślę, że nawet jako dorośli, odpakowując takie prezenty poczujemy się przez chwilę jak dzieci. I chyba o to w tej całej magii świąt chodzi :)
Więc jak? Co wybieracie w tym roku – torby zakupowe czy samodzielne pakowanie prezentów? Chętnie zobaczymy co wyląduje pod Waszymi choinkami!
