Krokusy to jedne z najpiękniejszych, wcześnie kwitnących kwiatów. Gorąco zachęcam Was do tego, by je mieć w swoich ogródkach. Już kilka kwitnących krokusów sprawia, że czuje się nadchodzącą, cieplutką wiosnę. Te piękne rośliny cebulowe zaczynają kwitnąć już w marcu, tak więc już w te zimne dni mamy przyjemność obserwować wiele barw. Ubiegłej jesieni zamówiliśmy krokusy z firmy Benex, aby stworzyć kolorową łąkę kwietną w trawniku. Chcieliśmy pokazać Wam po raz kolejny, że stworzenie takiego miejsca wcale nie jest trudne :) ‚Trawnik doświadczalny’ znalazłam u moich Przyjaciół Anety i Dawida, za co bardzo Wam dziękuję :*
Mini łąka kwietna z krokusów
Krokusy są zazwyczaj białe, żółte, różowe, ale i niebieskie i fioletowe. A jak widzicie powyżej, posadzone w kępkach np. na trawniku naprawdę robią ogromne wrażenie. Oczywiście świetnie prezentują się także pod krzewami i drzewami, jak również w donicach, szklankach, koszykach i innych pojemnikach, które mogą być nawet puszkami z recyklingu.
Łąka kwietna w rozmiarze ‚maxi’
Możemy je sadzić na wspomnianych trawnikach, w przydomowych ogródkach, a nawet i na skalnych ogrodach, ponieważ tam też sobie poradzą. W Polsce bardzo znana z krokusów w sezonie wiosennym jest Dolina Chochołowska, którą planuję odwiedzić już od paru lat :P No ale może w następnym roku w końcu to zrobię :)
Łąka kwietna z krokusów w trawniku
Krokusami należy cieszyć się intensywnie, bowiem przekwitają już w kwietniu. Teoretycznie ich cebulki wykopujemy w czerwcu, ponieważ musimy poczekać, aż zaschną liście. Piszę ‚teoretycznie’, ponieważ ja się do tego nie stosuję i zostawiam cebulki w ziemi na kolejny sezon. I z każdym kolejnym rokiem jest ich coraz więcej :) Jako przykład, poniżej możecie zobaczyć aranżację mojego projektu z białymi krokusami przy ścieżce wśród brzóz, gdzie prezentuję Wam zdjęcia po roku od posadzenia oraz po 3 kolejnych sezonach.
Zdjęcia z pierwszej wiosny po posadzeniu cebul krokusów ‘Jeanne d’Arc’ (Crocus vernus ‘Jeanne d’Arc’) :
Zdjęcia z trzeciej wiosny po posadzeniu cebul krokusów ‘Jeanne d’Arc’ (Crocus vernus ‘Jeanne d’Arc’) :
Jak widzicie efekt jest naprawdę WOW <3 . I też żeby jasność była, krokusy nie były ani wykopywane ani dosadzane ;) Cebulki po tych trzech sezonach tak obficie się rozmnożyły. I a jeszcze jako ciekawostkę powiem Wam, że pod tym trawnikiem jest rozłożona siatka przeciw kretom i jak widzicie na zdjęciach, to w ogóle nie przeszkadza cebulkom na wzrost.
Pielęgnacja krokusowej łąki
Możecie zapytać teraz: ‚No dobra, ale co dalej? Przecież krokusy przekwitną i będą brzydkie, suche kwiaty’. I tak dokładnie się stanie, a to akurat zbiegnie się z pierwszym koszeniem trawnika :) Liście są niezbędne cebulkom do zgromadzenia odżywczych substancji, z których roślinka będzie korzystała w przyszłym sezonie podczas kwitnienia. Co ważne, cebulki żyją tylko rok, a potem tworzą się bulwy potomne. I pierwsze koszenie trawnika zazwyczaj powinno być przeprowadzone pod koniec kwietnia lub w maju i wtedy już cebule spokojnie dadzą sobie radę ze zgromadzeniem zapasów na kolejny sezon. Trawnik pielęgnujemy tak samo jak zazwyczaj, z wyjątkiem dwóch zabiegów pielęgnacyjnych – aeracji i wertykulacji, chyba że pominiemy tę część trawnika, gdzie są posadzone cebule.
Jeżeli natomiast wykopujecie cebule po przekwitnieniu, to należy je oczyścić i rozłożyć na kartonie by wyschły. Kiedy już będą suche to przekładamy je do papierowej, przewiewnej torebki i trzymamy w pomieszczeniu o temp. około 20 o C. Jeśli zauważymy, że któraś roślina jest uszkodzona bądź zarażona jakimś grzybem to ją wyrzucamy, a na resztę nakładamy jakiś środek grzybobójczy.
Sadzenie krokusów
Z kolei sadzenie krokusów przeprowadzamy jesienią – we wrześniu i w październiku. Wybieramy miejsce nasłonecznione, z glebą próchniczną, wilgotną i dobrze nagrzewającą się. Krokusom nie przeszkadza wiatr, wiec mogą rosnąć w takich wietrznych częściach naszego ogrodu. Cebulki wkładamy do ziemi na głębokość od 6 do 10 cm, a na glebę w tym miejscu kładziemy jeszcze cienka warstwę ściółki z kory lub torfu – dzięki temu krokusy zakwitną szybciej. Jeżeli sadzicie je w trawniku, to wtedy po nakłuciu darni specjalnym szpikulcem do cebulek, wystarczy włożyć cebulkę krokusa i przysypać żyzną ziemią. I nie przestraszcie się tylko podziurkowanego trawnika, to wszystko szybko, bezproblemowo zarośnie ;) W trawniku krokusy lepiej sadzić pod koniec września, ale to tylko dlatego, że darń będzie miała jeszcze czas, by się zregenerować przed zimą.
Jak już wspomniałam krokusy świetnie prezentują się w grupach, więc posadźmy je po kilka lub kilkanaście w jednym miejscu. Tak możemy też robimy przede wszystkim na trawniku. Trawa będzie doskonałym tłem uwydatniającym urodę tych małych kwiatków. Tu jednak umieśćmy je tak, jakby rosły tu od zawsze – czyli ułóżmy cebulki nieregularnie, wtedy osiągniemy taki naturalny efekt. Pamiętajcie przy sadzeniu aby nie wybierać miejsc gdzie są dołki, w których będzie się zbierała woda, ponieważ kwiaty te lubią wilgoć, ale nie zalewanie wodą.
Polecane przeze mnie odmiany
W związku z tym, że miałam okazję ‚przetestować’ białe krokusy już kilka sezonów wcześniej, to naprawdę szczerze Wam polecam odmianę ‘Jeanne d’Arc’. Tworzy naprawdę przepiękne, białe połacie. Jeżeli mowa zaś o innych kolorach, to godne polecenia są następujące odmiany:
-Tricolor
-Ruby Giant
-Golden yellow
-Pickwick
-Blue Pearl
–Zwanenburg bronze
–Remembrance
–Sky blue
–Flower record
–Golden Yellow
Z resztą zobaczcie sami jak pięknie wyglądają niektóre z nich :)
Krokusy to kwiaty, które są znane od tysięcy lat. A czy wiecie, że to właśnie z nich uzyskuje się szafran – jedną z najdroższych przypraw? A dokładniej z kwitnącego jesienią szafranu użytkowego (Crocus sativus). Z jednego hektara uprawy zbiera się jedynie od 15 do 25 kg tej przyprawy, a aby uzyskać 1 kg potrzebne jest aż 170 000 kwiatów. Dlatego też nie ma się co dziwić, że cena jest właśnie tak wysoka, ponieważ i nakład pracy jest bardzo duży.
Jak widzicie krokusy to kwiaty, które cieszą nasze oczy i podniebienia. Zachęcam Was zatem do tego, by posadzić jesienią choć kilka cebulek tych roślin. Wiosną zobaczycie jaki jest niesamowity efekt nawet tak małej grupki. I wtedy zapewne zechcecie więcej :)
czy nawozi Pani taką łąkę ,
Pani Gosiu, nie nic nie nawożę, wszystko rośnie ‚samo’ ;)