Przyszła wiosna, a z nią ochota na posiedzenie w ogródku. Skąd Wy to znacie, co? Dopadło i nas tylko, żeby cieszyć się ogródkiem to najpierw trzeba zrobić w nim porządki.
Początki:
Pokazywałam Wam na początku, w jakim stanie jest nasz ogródeczek i raczyłam wspomnieć, że do czarnej roboty wynajmiemy profesjonalistów, ale w między czasie plany się zmieniły. Diametralnej czystki dokonał Pan D. i jestem z niego mega dumna, bo nie było to takie hop hop.
Jak możecie zobaczyć na zdjęciach postanowiliśmy usunąć wszystko pozostawiając Lilak oraz Wiśnię. Uzyskanie tak dużych nasadzeń trochę by zajęło, a oba tworzą fajne dominanty i przede wszystkim przesłaniają okna z salonu i kuchni. Zobaczymy czy wiśnia owocuje na razie pięknie nam zakwitła.
Chyba największym wyzwaniem był porządek pod balkonem. To co się tam kryje było wielka niewiadomą i okazało się, że zmieściło się tam niesamowicie dużo rzeczy.
Porządki:
Przemiana trwała tydzień i strasznie się cieszę, ze porządki mamy za sobą. Teraz czas na zamiany. Pokazywałam Wam moje inspiracje na rozwiązania przestrzenne. Musze się przyznać, że sezon się rozbuchał i mam mało czasu dla swojego ogródka. Każdą wolną chwilę spędzamy z D. na debatach, co byśmy chcieli i jak to rozplanować. Jak już pewnie załapaliście projekt jeszcze nie powstał a chce korzystać z ogrodu jeszcze w tym sezonie, szczególnie Bugi nie może się doczekać aż pozwolę mu zejść ze schodków.
Postanowiliśmy, że na razie jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest trawnik. Docelowo jak już pisałam przy okazji omawiania inspiracji, nie chcemy w ogródku trawy, ale uznaliśmy, że tymczasowo to dobra baza do dalszych prac. Będziemy dzięki temu mogli rozłożyć prace na etapy i gdy już powstanie projekt stopniowo go realizować.
Trawnik:
Dobór mieszanki trawnikowej był dla nas istotny, ponieważ mieszkając w bloku nie założymy nawodnienia a podlewanie ręczne jest utrudnione i kosztowne. Dodatkowo koszenie trawnika też stwarza niewielkie problemy.
Postawiliśmy, zatem na trawę WaterSaver firmy Barenbrug. Jak zapewnia producent mieszanka jest szczególnie odporna na suszę, postanowiliśmy to sprawdzić. Gdybyście skusili się na nią tak jak my to musicie wiedzieć, że trawa ma długi czas kiełkowania nawet do 3 tygodni.
Zakładanie trawnika to była czysta przyjemność. Najpierw wyrównaliśmy teren i dokładnie zwałowaliśmy. Jeżeli nie maci dostępu do wała można zastąpić go beczką z wodą albo deskami przywiązanymi do butów. Trzymaliśmy się zaleceń producenta, więc po posianiu jedynie zagrabiliśmy delikatnie ziemię i całość dokładnie podlaliśmy. A teraz czkamy na pierwszą zieleń.
Bugi czeka chyba najbardziej :) Już teraz uwielbia kłaść się na balkonie z pyskiem w drzwiach i obserwować ogródek.