Skoro jest to mój pierwszy post, to na początku małe przywitanie. Nazywam się Karolina i jak zapewne wielu z Was wie, moim zamiłowaniem jest tworzenie… ale nie tylko projektów architektury krajobrazu ;) Wszystkimi moimi pasjami będę się z Wami dzieliła na naszym blogu, dlatego też ciekawskich zachęcam do systematycznego śledzenia naszych postów :)
Dzisiaj na dobry początek chciałabym przybliżyć Wam sylwetkę jednego z moich ulubionych ogrodów. Przed powstaniem projektu, podczas wizji w terenie dowiedziałam się od Pani Ani- właścicielki ogrodu, że byliny oraz inne rośliny kwitnące są mile widziane. Natomiast ulubioną rośliną Inwestorów jest lawenda wąskolistna (Lavandula angustifolia) i bardzo chcieli, aby pojawiła się w ich ogrodzie w dużej ilości. Nawet nie wiecie jak mnie ta wiadomość ucieszyła. Bo zazwyczaj jest tak, że to ja muszę namawiać innych na kwitnące rośliny, a tutaj taka niespodzianka :)
Oprócz doboru gatunkowego, bardzo istotnym elementem było dopasowanie projektu ogrodu do układu podjazdu i ścieżek, a także do tarasu kompozytowego. Na działce oraz w jej okolicach znajdują się również piękne, duże sosny, które całą przestrzeń utrzymują w leśnym charakterze. Dlatego też, obowiązkowo projekt musiał zawierać rośliny typowo leśne takie jak wrzosy, paprocie czy konwalie. Sam styl ogrodu miał być bardzo naturalistyczny, gdzie rośliny stanowią najważniejsze ogniwo kompozycyjne. W trakcie rozmowy pojawił się również temat ogródka ziołowego, który założyliśmy, że znajdzie się niedaleko tylnego wyjścia z salonu.
Poniżej możecie zobaczyć finalną część projektową, która po akceptacji weszła w fazę realizacji.
A tak wyglądał ogród przed naszą ingerencją:
Pierwszym krokiem urzeczywistnienia projektu było naniesienie wymiarów poszczególnych linii, które obrazują granicę pomiędzy trawnikiem a roślinnymi rabatami. Finalnie zostały one wykonane z kostki granitowej drobnoziarnistej, która kolorem nawiązuje do elewacji. Z tego samego materiału został wykonany również murek przy tarasie, który zniwelował nam różnicę w wysokościach. W ogrodzie znajduje się jeszcze jeden dodatkowy murek z cegły klinkierowej (była ona nadwyżką materiału z budowy domu). Murek ten ze względu na swoje usytuowanie w rogu działki spełnia rolę donicy, w której posadziliśmy byliny, trawy i krzewy ozdobne. Wszystkie przestrzenie, gdzie znajdują się rośliny są wyłożone matą antychwastową, by ograniczyć rozrost niechcianego ziela. Na matę w większości wysypaliśmy korę sosnową, aby podłoże kolorem było bardziej neutralne. W przednich partiach rabat został wysypany grys dolomitowy, aby delikatnie urozmaicić kompozycję. Wykorzystaliśmy również kamień płukany, który zastaliśmy na działce w dniu naszego przyjazdu. Projekt zakładał również zastosowanie płyt kamiennych, dzięki którym możliwe jest przejście pomiędzy roślinami. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć jak wyglądał ogród trakcie realizacji.
A tak kształtuje się finalny efekt od razu po skończonej realizacji:
A tak latem następnego roku:
Poniżej możecie zobaczyć jeszcze trochę detali z całego założenia sfotografowanych w różnych porach roku:
Tak jak wspomniałam już na wstępie, ze względu iż jest to jeden z moich ulubionych ogrodów na pewno pojawią się o nim wzmianki w przyszłości. Dzięki temu, że zajmujemy się jego systematyczną pielęgnacją, możemy na bieżąco śledzić jakie zmiany zachodzą w tym ogrodzie na przestrzeni miesięcy i kolejnych sezonów :)
Z zaufanego źródła wiem, że do karmnika zaglądają też wiewiórki. Chwilowo zaglądają aż dwie:)
powojnik na sośnie mnie urzekł! :)