Wraz z nadejściem wiosny zaczął się u nas czas obfitej pracy i napiętych grafików. Jedną z przyjemności w naszej pracy jest konieczność wyjazdów w celu zakupu roślin do realizacji. Chodź taki wyjazd wiąże się z bardzo długim i intensywnym dniem to zawsze mamy przy tym sporo zabawy. Dla Wojtka to czas odpoczynku umysłowego a dla mnie i Karoliny okazja, żeby na dłużej wyrwać się z przed komputerów :). W tym tygodniu byliśmy na jednych z pierwszych zakupów w tym sezonie i jak zawsze towarzyszył nam aparat dlatego postanowiłam, że przygotuje dla Was mini relację.
Pogoda jest coraz ładniejsza (nie licząc obecnych deszczy) i mam nadzieje, że zwróciliście uwagę jak dużo roślin zaczęło już kwitnąć. Nas w drodze do Warszawy zaskoczyła ilość napotkanych Lilaków, które są obecnie tak wyrazistym akcentem kolorystycznym w zielonym krajobrazie:). Po przyjeździe na miejsce, już w pierwszej szkółce okazało się, że to nie lilaki a rododendrony królują wiosną. Sami się przekonacie bo na zdjęciach widać to bardzo wyraźnie. Zaskoczyła nas ilość rododendronów, ich różnorodność i intensywność kolorów. Maj to zdecydowanie czas różaneczników.
W jednej ze szkółek pojawił się w tym sezonie kącik w którym można chwilę odpocząć a w przyszłości pojawić się ma także coś na ząb. Na dodatek mają być to potrawy wegetariańskie. Bardzo fajna inicjatywa więc mamy nadzieje, że kolejnym razem uda się nam coś skosztować i damy Wam znać czy było warto:). Zrobiliśmy parę zdjęć, żeby pokazać Wam jak fajne meble można wykonać tanim kosztem.
Ps. jak wspomniałam: wszędzie różaneczniki, znalazły się nawet szczepione.
W innej szkółce z kolei poczuliśmy się jak w królestwie rododendronów. Jedna z granic obsadzona była różnorodnymi okazami i chodź nie przepadamy za takim kolorystycznym miszmaszem to intensywność barw robiła wrażenie.
Wojtek nie mógł się oprzeć urokom Rododendrona ale jak widać poniżej nie był to najmądrzejszy pomysł :). Pamiętajcie, na wszelki wypadek, że dużo kwiatów to dużo pyłków które mogą się znaleźć na całym Waszym ubraniu.
Podczas tego wyjazdu głównie nastawiliśmy się na rośliny iglaste. Zawsze wybór sosen czy świerków zajmuje nam dużo czasu. Ponieważ z reguły kupujemy duże sadzonki musimy dobrze sprawdzić czy aby na pewno nie są uszkodzone lub chore. Postaramy się zrobić wpis z instrukcjami na co szczególnie zwracać uwagę przy zakupie roślin i po czym poznać dobrą szkółkę.
Największym wyzwaniem każdego wyjazdu jest zapakowanie roślin do samochodu. Na szczęście na szkółka zawsze jest ktoś do pomocy, poza tym doświadczenie czyni mistrza i z wyjazdu na wyjazd jest coraz łatwiej :).
W ostatniej chwili zobaczyliśmy, że mamy pasażera na gapę. Nie wydawało nam się jednak, żeby ślimak świadomie chciał jechać z nami tyle kilometrów, dlatego zostawiliśmy go bezpiecznie w jednej ze szkółek.