Dużymi krokami zbliża się Boże Narodzenie i ciężko nie ulec magii świąt. Jak co roku, o tej porze możecie liczyć na garść zimowo – świątecznych inspiracji także z Naszej strony. Ponieważ dzisiaj Mikołajki, to pomyślałam, że fajnie byłoby wybrać się wspólnie na podróż do zimowej krainy Świętego Mikołaja, którą jest Laponia. To nic, że tylko internetowo, ale każdemu należy się odrobina fantazji i zapomnienia w tej szarej codzienności. Jeżeli tak jak ja, kochanie „Gwiazdkę” i tak jak ja, szalejecie za zimowymi krajobrazami to zapraszam do Laponii :)
Napapirii czyli wioska Świętego Mikołaja
Północną część Finlandii zajmuje Laponia, zaś jej stolicą jest Rovaniemi. To tu, delikatnie na północny – wschód położone jest Napapirii, wioska Świętego Mikołaja. Miejsce jest przez lata, tak idealnie, że przynosi ogrom radości nie tylko najmłodszym, ale i starszym. Na odwiedzających czeka tu moc atrakcji. Poza oczywistością, jaką jest spotkanie z siwym i życzliwym Staruszkiem można nakarmić renifery, udać się do Santa Park, oraz wybrać na przejażdżkę saniami zaprzężonymi w psy husky lub renifery.
Na tym nie kończy się pula atrakcji. Dla entuzjastów zimowego szaleństwa przygotowano długi tor saneczkowy oraz lodowisko. Mniej „zimowi” goście mogą odwiedzić szkołę elfów lub piekarnię „Pana Imbirka”. W okolicy wioski jest także równoleżnik 66֯32’35֯ wyznaczający koło podbiegunowe. Ciężko pisać o miejscu, w którym się nie było, ale mam nadzieję, że przyjdą Święta, w które zdam Wam relację z własnej wizyty w Napapiri. Tym czasem zapraszam do oglądania, bo wydaje mi się, że nawet dzięki zdjęciom można się na chwilę oczarować.
Święty Mikołaj naprawdę odbiera listy ;)
Dla wszystkich rodziców, którzy wychowują dzieci w wierze w Świętego Mikołaja przypominam, że każdy może napisać do niego list na adres: Arctic Circle, Joulumaantie 1 FI-96930 Napapiiri, Finland. Jako ciekawostkę mogę Wam napisać, że codziennie do biura świętego Mikołaja dociera około 32 tys. Listów z całego świata, przy czym Polska jest na trzecim miejscu pod względem ilości.
Laponia i jej piękne krajobrazy
Muszę się Wam przyznać, że Laponia jest dla mnie wymarzona, szczególnie w grudniowo-styczniowe dni, nie ze względu na świętego Mikołaja, ale na przyrodę. Owszem możliwość odwiedzenia Napapirii i zanurzenia się w ten magiczny świat, chodź na kilka godzin napawa mnie lekką ekscytacją (tak nawet w tym wieku), ale jako osoba szczególnie doceniająca piękno przyrody i naturalny krajobraz uważam, że Laponie warto odwiedzić na dłużej niż tylko weekend z Mikołajem.
Laponia jest ostatnim i największym dziewiczym obszarem w Europie. Cechuje ją nieskalana od wieków przyroda i minimalna ingerencja człowieka w krajobraz naturalny. Nie będę pisać o gęstości zaludnienia historii czy atrakcjach turystycznych, które nastawione są raczej na aktywny wypoczynek. Wolałabym skupić się na pięknie przyrody i nie bez powodu, bowiem cała kraina wpisana została na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Krajobraz Finlandii jest dość surowy jednak zróżnicowany. W zimę przypomina księżycową krainę pełną ośnieżonych równin, gór i lasów zaś latem tętni życiem. Ogromne obszary leśne, jeziora pośród gór oraz rwące potoki z wodospadami zapraszają do pieszych wędrówek. W Laponii ogromna powierzchnia krajobrazu chroniona jest dzięki licznym Parkom Narodowym np.: Oulanka, Riisitunturi, Pyhatunturi, Urho Kekkonena czy Lemmenjoki. Może to nie do końca trafione sformułowanie, ale w Laponii nierozłącznym elementem krajobrazu są także zwierzęta i domyślacie się zapewne, ze chodzi mi o Renifery. Na każdym kroku można napotkać tu okazy dziko żyjące a także stada hodowlane.
Laponia jest piękna nie tylko w okresie zimowym
Każdy z Parków Narodowych, cechuje coś niepowtarzalnego. Oulanka charakteryzuje się rozmaitością form krajobrazu. Podziwiać można tu imponujących rozmiarów doliny, nad którymi rozciągają się kaniony zakończone skalistymi klifami. Jest to Park z wieloma wodospadami oraz sławnymi wiszącymi kładkami. Przez Oulanka biegnie najbardziej znany turystyczny, pieszy szlak Niedźwiedzi. Dla odmiany Park Narodowy Urko Kekkonena to w większości jałowe odludzie, którego krajobraz cechują liczne wąwozy, piargi oraz pola głazów i wrzosowiska. W Laponii jest również Pyha-Luosto, Park Narodowy obejmujący łańcuch wzgórz będących pozostałością jednych z najstarszych na ziemi gór ukształtowanych przeszło 2 miliardy lat temu. Lokalne lasy złożone są z przeszło 400-stu letnich drzew.
Magiczna zorza polarna
Jedną ze słynnych atrakcji Laponii, zaraz po Św. Mikołaju są nieodłącznie związane z krajobrazem, nietypowe zjawiska przyrodnicze. Mam tu na myśli zorzę polarną, ale także polarne noce i dni oraz niepełny mrok.
Aurora borealis (zorza polarna) to zjawisko optyczne, które obserwować można, na wysokich szerokościach geograficznych. W Laponii jest szczególnie intensywne gdyż występuje około 200 razy w roku, a są rejony północno-zachodniej Laponii gdzie zimą zorza widoczna jest przez cały czas. Zorza polarna powstaje w górnej warstwie atmosfery, kiedy to do ziemi docierają naładowane cząsteczki emitowane przez słoneczną atmosferę, zwane wiatrem słonecznym. W górnej warstwie atmosfery, znajdują się z kolei cząsteczki zjonizowane, które po zderzeniu z wiatrem słonecznym wywołują napięcia powodując przepływ ładunków elektrycznych. Powstałe w ten sposób zjawisko świetlne może przybierać różne barwy. Kolor zorzy polarnej zależny jest od intensywności linii emisyjnych oraz od gazu, jaki w danej chwili przeważa w atmosferze. Azot odpowiada za purpurę i żółć, tlen za zieleń i czerwień zaś wodór i hel za fiolet i niebieski. W Laponii na zorze najlepiej polować w lutym i marcu lub na przełomie wrześnie i października.
Noc i dzień polarny
Kolejnym niecodziennym dla nas zjawiskiem przyrodniczym są dni polarne, podczas których słonce nie chowa się za horyzont, a zdarza się to w porze letniej. W Laponii okres ten może trwać od ponad 24-ech godzin nawet do pół roku. W okolicy Rovaniemi noce polarne trwają około dwóch miesięcy. Bardziej znane chociażby ze słyszenia są noce polarne, przypisane miesiącom zimowym. Analogicznie do dni jest to pora, w której słonce nie wychodzi przez ponad 24 godziny. Na biegunie noc polarna utrzymuje się nawet do pół roku. Ciężko mi wyobrazić sobie życie gdzie przez pół roku mamy dzień a drugie pół noc.
Podejrzewam, że zderzenie z taką rzeczywistością nie należałoby na najłatwiejszych, ale trzeba w życiu zbierać różnorodne doświadczenia. Ciekawe dla nocy polarnych jest zjawisko tak zwanego niepełnego mroku. Sprawia on, że bezsłoneczne dni w sezonie zimowym są nieco bardziej znośne a nawet dzięki niemu bardziej bajkowe. W noce polarne rolę słońca przejmuje księżyc, którego światło przy bezchmurnym niebie potęguje blask odbity od śniegu. Dodatkowym źródłem światła są zorze polarne, a w momentach, gdy słońce znajduje się niewiele poniżej linii horyzontu powstaje zjawisko zmierzchu. Potraficie wyobrazić sobie utrzymujący się wschód słońca? Ten moment, gdy obserwując horyzont, podziwiamy niebo w ferii barw i wiemy, że już za chwilę pojawi się słońce a ono się nie pojawia i złoto-różowo-czerwone kolory utrzymują się przez dłuższy czas.
Mogłabym pisać więcej i bardziej szczegółowo o zaletach Laponii, ale mam nadzieję, że odwiedzę tą zimowa krainę świętego Mikołaja i dziewiczego krajobrazu i wówczas opowiem Wam wszystko ze szczegółami. A może ktoś z Was był już w Laponii i może polecić jakiś miejsca warte odwiedzenia?