Pewnie większość z Was domyśliła się o czym będzie dzisiejszy wpis :) Tak, o Mazurach. Szczerze mogę stwierdzić, że ubóstwiam tą część Polski za piękny krajobraz, jeziora, widok żaglówek beztrosko pływających po wodzie, ale przede wszystkim za spokój i harmonię, które chłonę jak gąbka. Najbardziej uwielbiam moment, kiedy mogę wziąć leżak, koc, książkę i usiąść na pomoście, ciesząc się tą chwilą oraz radością mojego faceta łowiącego obok ryby.
Chciałabym zabrać Was dzisiaj w krótką podróż po jednym z piękniejszych miejsc znajdujących się niedaleko Mikołajek :) My byliśmy oczarowani!
Galindia- Mazurski Eden
Do Grodu Galindów wybraliśmy się ze znajomymi w niedzielne wrześniowe popołudnie, aby skorzystać z pięknej pogody, a przy okazji zwiedzić niesamowite miejsce na mapie Polski. Galindia położona jest na półwyspie u ujścia rzeki Krutynia, na trasie Mikołajki – Ruciane i nad samym jeziorem Bełdany. Można zarzyć tam ciszy, szumu fal i cudownego zapachu lasu. Poniżej znajdziecie małą mapkę, która bardziej Wam przybliży położenie grodu Galindów :)
Opłata za sam wstęp jest niewielka i obejmuje zwiedzanie:
- Świętego Gaju,
- polany obrzedów,
- Lauksu Gailndów (lauks oznacza osadę),
- podziemnej groty Perkuna,
- labiryntu demonów,
- Bursztynowej komnaty,
- pieczary wiedźm.
Gród położony jest na kilkudziesięciu hektarach gruntu otoczonego niemalże z każdej strony wodą. Na całym terenie umieszczonych jest mnóstwo drewnianych rzeźb, wykonanych własnoręcznie przez właściciela. Możecie go dojrzeć na jednym ze zdjęć (tak, to ten Pan bardzo oryginalnie ubrany :))
Galindia oferuje także wiele innych atrakcji. Między innymi pasowanie na Galinda z wręczeniem drewnianej maczugi lub medalionu, wyprawy łodziami, opowieści o historii Galindów, kolacja w pieczarach z regionalnym jedzeniem, napad na autokar, a na życzenie turystów odtwarzane są obrzędy obrzędy Galindów. W głównym budynku znajduje się mnóstwo pamiątek, w tym magnesy, pocztówki oraz wyroby z drewna. Pośród drzew ukryty jest także klimatyczny hotel z widokiem na jezioro. Najważniejsze są jednak niezapomniane widoki i niesamowite wrażenia. Może ktoś z Was tam był i ma jakieś swoje przemyślenia? Czekam na Wasze komentarze :)